W okolicach południowych rozpatrywanego terytorium koczownicy żyją zmieszani z rolnikami Murzynami i w ogóle czerpią utrzymanie swoje ze społeczeństw murzyńskich. W strefie wielbłąda istnieją oazy, większe i mniejsze, dające przytułek handlowi i przemysłowi, a w pasie nadmorskim i wzdłuż Nilu znaczniejsze terytoria rolnicze, których nie rozpatrujemy z bliska. Do tego przedmiotu powrócimy w jednym -z dalszych paragrafów. Oazy mniejsze znajdują się pod władzą koczowników, większe terytoria rolnicze usiłują, przeciwnie, wziąć w karby niesforny żywioł pustyni, jak to ma miejsce w Marokko, Algierze, Tunisie, Egipcie. W ogóle koczownictwo, zwłaszcza w pasie wielbłąda, wytwarza, typy ruchliwe, powściągliwe, energiczne. „W pasie wielbłąda rozpadnięcie plemienia na drobne duary stanowi konieczność nieodzowną. Każda grupa koczuje samotna od stacji do stacji, robiąc długie podróże, a krótkie odpoczynki. Przymioty, niezbędne dla kierownika klanu, a więc pewne przewidywanie, znajomość okolicy, zdolność do rozkazywania innym, energia rozwijają się u znacznej liczby jednostek w porównaniu z innymi rasami pasterskimi. Te zalety potęgują się tym snadniej w każdym z niewielkich wodzów duaru, że pochody są rozleglejsze i częstsze, a niebezpieczniejsze niż gdzie indziej”. W ogóle warunki bytu, niedostateczne do wyżywienia istniejącej ludności, zniewalają do rozbojów i handlu; człowiek w pasie najjałowszym przebywa tylko dla tego, że jest otoczony okolicami, które łupi i pomiędzy którymi pośredniczy.