Od służby obozowej nikt nie jest wolny, a dla wielu ciągnie się ona przez całe życie. Młódź, nie związana z rodziną żadnymi interesami, mieszka w obozie i ćwiczy się w sztuce wojennej. Dziewczęta, przyzwyczajone do swobody od najmłodszego wieku, towarzyszą junakom, jako „dobre przyjaciółki”, i krzątają się około gospodarstwa. Czas upływa w miłości i na wojaczce. Obóz jest drużyną opryszków, spuszczających się z gór, ażeby nieść pożogę pomiędzy rolników i rabować ich mienie, lub uderzających na sąsiadów. Junak oddaje zabrane bydło ojcu, kosztowności dziewczynie. Życie obozowe, pełne gwaru i uciechy, ustaje ze śmiercią ojca: najstarszy syn opuszcza obóz i zabiera całą trzodę, oraz odziedzicza gospodarstwo ojcowskie; inni bracia, a tym bardziej siostry nic nie dostają. Dziedzic majoratu, tej instytucji, właściwej i innym góralom, a mającej na celu ograniczenie liczby stadeł małżeńskich i samodzielnych gospodarstw, żeni się, przestaje uczestniczyć w życiu obozowym, a kiedy umrze,“ trup jego rzucają na żer szakali, bo do pogrzebu honorowego utracił prawa. Wydziedziczeni bracia przebywają nadal w obozie, łup wypraw pozostaje przy nich; jeśli która z przyjaciółek ma dzieci, te noszą jej nazwisko i należą do domu jej ojca, tj. strzegą trzód dziada, póki nie wstąpią do obozu. Któryś z junaków niekiedy tworzy drużynę, zabiera przyjaciółki i trzody, spuszcza się na niziny i wznosi tam warownię, zmuszając do daniny sąsiednie osady rolników. Takim jest rodowód wielu władców okolicy wielkich jezior i na przestrzeni od źródeł Nilu do źródeł Kongo. Właściwy plemieniu Masajów tryb życia wyrobił w junaku hart ducha i rzutkość, rozboje wyzuły go z uczuć miłosierdzia, życie zaś obozowe z szacunku dla kobiety i węzłów rodzinnych, dla wieku i jakiejkolwiek powagi. Chuć jest jedyną sprężyną czynów jego. To też samowola i ucisk, rozbój i wojna, wyuzdanie i rozpusta stanowią charakterystyczne piętno tych monarchii.