Socjaliści inaczej o tym sądzą i wykazują że: „przeciwieństwa narodowościowe rozmaitych państw są obecnie wyłącznie tylko społecznymi przeciwieństwami rozmaitych kół mieszczańskich”. Stało się też dzisiaj modą przedstawiać jako walkę ras ekonomiczno i militarne wojny rozgrywające się w nowszych czasach między cywilizowanymi ludami. Tymczasem ani narody dzikie nie są tak zwanymi czystymi rasami, ani też, jak się zdaje, nie były niemi znane nam ludy przedhistoryczne; tym mniej zaś nie mogą być przedstawicielami rasy państwa współczesne. Czysta rasa jest etnologicznym marzeniem, które wyłania się z pomroki rasowej.
Państwo nie jest ojczyzną, a to, co się kryje poza walką za ojczyznę i rzekomą walką rasową, jest zamaskowaną walką klas, międzynarodową walką między klasami panującymi o zyski i kapitały, leżącą w interesie dynastii, junkrów i kapitalistów, lecz nie w interesie ludu.
„Darwinizm“ niema zatem nic wspólnego z walką ludów ucywilizowanych między sobą; walka taka podchodzi pod kategorię „anormalnej walki o byt“.
Gdy tak w szerokich rysach określiliśmy znaczenie darwinizmu dla dziejów cywilizacji i przedstawiliśmy warunki doboru ludzkiego na różnych stopniach społecznego rozwoju, przygotowaliśmy zagadnienie dalsze, najchętniej roztrząsane przez darwinistyczną socjologię, mianowicie jak działa dobór naturalny w obecnej formie społeczeństwa w systemie wolnej konkurencji ekonomicznej.