Śmiało jednak zmierzać możemy do możliwie największego wyrównania różnic sztucznych spowodowanych przez podział pracy. Nie jest bowiem rzeczą nieuchronną, jak mniema Haeckel, by techniczny podział pracy prowadził do społecznego podziału, i człowieka czynił żyjącą maszyną. Musi nastąpić pewnego rodzaju duchowe odszkodowanie, a „pracujące nogi, ramiona, barki należy opatrzyć i głową, aby na nowo stworzyć całego człowieka “. Z innej strony Tołstoj głosił konieczność pracy fizycznej, gdyż ona jedynie zapobiec może zwyrodnieniu fizycznemu. Trudnienie się pracą fizyczną jest naturalnym prawem. „Ludzie pracujący dla zadosyć uczynienia błogosławionemu prawu pracy, szybko pozbędą się przesądu własności osobistej “. Jest to niewątpliwie wysoce moralna myśl, by każdy prze pracę fizyczną zdobywał środki zaspokojenia swych fizycznych potrzeb. Jednakże jest również bardzo poważną myśl, czy nie należałoby w interesie społeczeństwa wyłączyć pewnej liczby ludzi, którzy by się wyłącznie umysłowej poświęcili pracy. Jeżeli rzeczywiście istnieć będzie społeczna wymiana indywidualnych usług, a wytwory pracy umysłowej i naukowej nie będą stanowiły przywilejów klasy panującej, gdy rzeczywiście dobór społeczny dopuści do wytwórczej pracy umysłozocj tych, co do niej najwięcej okażą zdolności, to taki podział pracy nie będzie połączony z żadnym niebezpieczeństwem dla pomyślności ogółu i jednostek. Zapewne, że mądry system wychowawczy domagać się będzie, by każde dziecko i w fizycznej pracy produkcyjnej udział brało. Zdaje się, że koncentracja w pewnych określonych gałęziach pracy w pewnej mierze jest niezbędną dla technicznego uzdolnienia i wydajności pracy, a niektórzy socjaliści zbyt daleko się posuwali w ocenianiu doniosłego znaczenia zmiany pracy. Strzec się musimy, by z jednej krańcowości w drugą nie popaść.