Pewna mianowicie część moralnych przymiotów człowieka nie mogła żadną miarą powstać ze zmian i doboru naturalnego, i dla wyjaśnienia jej źródła musimy przyjąć jakiś inny wpływ, inne prawo lub inny czynnik. Gdyby w odniesieniu do jednej szczególnej zdolności człowieka udało się tego dowieść, to uprawniłoby nas to do mniemania, że taż sama nieznana przyczyna czy potęga miała wpływ jeszcze szerszy i że mogła kierować całym przebiegiem rozwoju ludzkiego. Tak np. nie podobna upatrzyć najmniejszego związku miedzy matematycznymi lub muzycznymi zdolnościami człowieka, a jego przetrwaniem w walce o byt. Wydają się one raczej rezultatem społecznego i umysłowego rozwoju, a nie ich przyczyną. Rozmaity stopień uzdolnienia artystycznego, przejawiający się bądź to w rzeźbiarstwie, malarstwie, bądź w archi tek turze, jest najwidoczniej takim wytworem inteligencji ludzkiej, który nie mógł mieć bezpośredniego wpływu na utrzymanie przy życiu jednostek lub szczepów, ani też na powodzenie różnych ludów w walce o byt lub o panowanie. Wallace wylicza cały szereg umysłowych i moralnych czynności: miłość prawdy, zachwyt dla piękna, bezwzględne poczucie sprawiedliwości i wyraz radości wobec czynów odwagi i poświęcenia twierdząc, że „są one w nas objawem siły wyższej, a źródłem ich nie może być walka o byt materialny.