Haxthausen w r. 1847 odkrył w Rosji wspólną własność ziemi, mianowicie w tym znaczeniu, że jednostka posiada tylko prawo używalności i to każdy, kto przyjdzie na świat, prawo równe wszystkim innym członkom gminy. „Ziemia dzieli się zatem zawsze równomiernie między wszystkich dla tymczasowego użytku. Nie ma zatem prawa przyznającego dzieciom spadek po rodzicach. Synowie domagają się raczej od gminy udziału równego innym powołując się na własne prawo jako jej członkowie”.

W dalszym ciągu mówi, że gdy nawet jeden z członków gminy swego działu „osobiście się zrzeka, dzieciom jego przysługuje ciągle prawo upomnienia się o swoją cząstkę jako członkom gminy. Na dzieci zatem nie spada klątwa występku lub nędzy rodziców. Nie może tam być proletariuszów z urodzenia. Potem odkryto, że wspólne posiadanie ziemi było u wszystkich cywilizowanych ludów organizacją pierwotną, a dziś napotykać je można u plemion dzikich. To jednak nie odsłania nam jeszcze historycznego początku własności, gdyż wspólna własność rolna nie jest najpierwotniejszą, najdawniejszą jej formą.