John Lubbock postawił pytanie, czy zwierzęta umieją liczyć. Nadmienia o ograniczonym uzdolnieniu człowieka dzikiego i mówi, że nie powinno by nas to dziwić, że zwierzęta w tym kierunku tak małe uczyniły postępy. „Często słyszę naprzykład twierdzenie, że pies jest bardzo mądrym i umysłowo bystrym, jeżeli jednak postawię sobie pytanie, czy pies zdołałby wyliczyć, że dwa razy dwa jest cztery, co jest przecież najprostszym matematycznym obliczeniem, to bardzo poważna wątpliwość budzi się we mnie“. I własne doświadczenia Lubbocka z psami doprowadziły go do negatywnych rezultatów.
Można zatem przyznać wyższym zwierzętom rozwagę, pamięć, pewną zdolność wnioskowania, tak jak to opisali Hume i Darwin, ale zwierzęcy rozum jest skrępowany zmysłami, nie jest rozumem logicznym. Czynności dzieci i wielu ludzi mogą w pewnych okolicznościach mieć taki przebieg, jaki kreślą sensualistyczni teoretycy poznania, ale człowiek wykształcony posiada taką logikę, jakiej najmędrsze zwierzę posiadać nie może.