Badania zdają się stwierdzać, że organiczny ustrój człowieka od czasu epoki lodowej zaledwie nieznacznym uległ zmianom, odnosi się to jednak zapewne tylko do zewnętrznych zarysów szkieletu. Bez wątpienia przyjąć należy, że w systemie nerwowym dokonało się subtelniejsze różniczkowanie organiczne, co nie zmusza nas bynajmniej do podzielania grubych wyobrażeń tych, co sądzą, że wielkość i kształt czaszki bezwarunkowo muszą iść w parze z wydajnością mózgu. To wewnętrzne psychofizyczne udoskonalenie i różniczkowanie przypisywać trzeba zarazem i jednostce i rasie panującej. Jesteśmy zatem przekonani, że istnieje rozwój organiczny również i w społecznym procesie, musimy się jednak wystrzegać oceniania go na mocy różnic zewnętrznych w sensie wiekuistych pomiarów czaszki, nasze metody badań są bowiem zbyt grube i surowe, by mogły rzucić światło na subtelny proces różniczkowania w budowie mózgu.

Skoro mówimy o postępie rodu ludzkiego, powinniśmy pamiętać o tym, że badacze przyrody przyjmują niezmierzoną liczbę lat dla powolnego rozwoju organizmów. Szereg faktów historycznych składających się na rozwój cywilizacji dokonywał się w zbyt ciasnych ramach czasu, to też nie można mówić o znaczniejszym postępie w ciągu kilku tysięcy lat.